Specjalizacje, Kategorie, Działy

Chytry traci dwa razy

Udostępnij:
- W końcu w leczeniu HBV i HCV wprowadzane są nowe programy lekowe i krok po kroku zbliżamy się do standardów europejskich. Zwróciłbym jednak uwagę na to, że dyskusja na tematy jest trudna, a decyzje podejmowane przez autorów programów lekowych nie są wolne od absurdów. Przykładem jest umieszczenie w kryteriach kwalifikacyjnych do programów terapeutycznych leczenia zakażeń HBV i HCV obowiązku wykonania biopsji, podczas gdy cały świat dopuszcza możliwość wykonania elastografii, jako diagnostycznie wydajnej metody nieinwazyjnej, która jest dostępna w prawie wszystkich ośrodkach hepatologicznych - mówi w wywiadzie prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Hepatologicznego
Zbliża się Top Medical Trends, jedno z najważniejszych wydarzeń branży medycznej w Polsce, w którym najwybitniejsze autorytety dzielą się wiedzą na temat najnowszych osiągnięć w różnych dziedzinach medycyny. O czym pan opowie podczas swojego wykładu?
To będzie wykład poświęcony HBV, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B i najnowszym trendom światowym w leczeniu tej choroby. Do przełomu w tej dziedzinie nam daleko, ale optymistyczny sygnał jest taki, że potrafimy tę chorobę ze śmiertelnej uczynić przewlekłą. Nie potrafimy wyeliminować zakażenia, ale coraz skutecznie potrafimy zatrzymywać postęp choroby spowodowany przez to zakażenie, na przykład zahamować rozwój marskości wątroby czy raka wątrobowokomórkowego.

Jakimi metodami?

Od lat na świecie leczymy te choroby interferonami i analogami nukleozydowymi lub nukleotydowymi. Światowym trendem jest stosowanie terapii skojarzonej, jednocześnie interferonami i analogami. Takie leczenie może dać lepsze efekty, ale brak nam jednoznacznych dowodów. Jak wspominałem, hamuje postęp choroby, pozwala uchronić przed powikłaniami, pośród których jest przecież także rak wątroby.
Rzeczą, której nie możemy tracić z pola z widzenia, są także nowe leki, będące obiektem badań. Są dopiero na pierwszym czy drugim etapie badań klinicznych, ale wyniki są obiecujące. Zamierzam temu tematowi także poświęcić miejsce podczas wykładu na Top Medical Trends, choć zdaję sobie sprawę z tego, że zastosowanie tych nowych leków w praktyce klinicznej to kwestia lat.

Czy polscy pacjenci są należycie chronieni przed skutkami powikłań HBV i HCV? Co jest najważniejszym wyzwaniem dla polskiej hepatologii A.D. 2014?

- Musimy jak najpilniej doprowadzić do wprowadzenia w życie wszystkich rekomendacji eksperckich i nie chodzi o ambitne wytyczne towarzystw europejskich czy amerykańskich, ale rekomendacje Polskiej Grupy Ekspertów HBV i HCV uwzględniające najnowsze osiągnięcia światowe w kontekście polskich realiów. Dotyczy to zarówno HBV, jak i HCV i wiąże się z brakiem właściwych, a przede wszystkim zgodnych z rachunkiem farmakoekonomicznym decyzji refundacyjnych.

Mówimy o populacji liczącej kilkaset tysięcy pacjentów. W czym tkwi kłopot?
- To bardziej sprawa polityczna niż medyczna czy finansowa. Leczenie nowoczesnymi i zalecanymi przez środowiska medyczne sposobami jest droższe niż starsze terapie. Droższe – choć przynosi znacznie lepszy efekt medycyny. Ten efekt przekłada się na to, że pacjent może pracować, może odgrywać rozmaite role społeczne czy rodzinne, nie jest obciążeniem np. dla ZUS. W Polsce jednak tę perspektywę – długofalowych finansowych korzyści – przesłania decydentom konieczność dopięcia rocznego budżetu. I to dopięcia na jak najniższym poziomie. To wyklucza nas poza nawias korzyści, które moglibyśmy mieć, stosując nowsze, lepsze terapie. Osiągając pozorne korzyści w budżecie jednorocznym, tracimy w perspektywie 5 -10 lat.

Co zatem możemy zrobić?

- Przekonywać i naciskać na decydentów. Zresztą czynimy to z coraz lepszym skutkiem. W końcu w leczeniu HBV i HCV wprowadzane są nowe programy lekowe i krok po kroku zbliżamy się do standardów europejskich. Zwróciłbym jednak uwagę na to, że dyskusja na tematy jest trudna, a decyzje podejmowane przez autorów programów lekowych nie są wolne od absurdów. Przykładem jest umieszczenie w kryteriach kwalifikacyjnych do programów terapeutycznych leczenia zakażeń HBV i HCV obowiązku wykonania biopsji, podczas gdy cały świat dopuszcza możliwość wykonania elastografii, jako diagnostycznie wydajnej metody nieinwazyjnej, która jest dostępna w prawie wszystkich ośrodkach hepatologicznych. To absurd, bo biopsja to badanie bolesne, które nie pozostaje obojętne dla pacjenta i może nieść ze sobą poważne powikłania, a przecież zgodnie z zasadami sztuki medycznej po metody inwazyjne powinniśmy sięgać po wyczerpaniu metod nieinwazyjnych. Innym absurdem jest wprowadzenie etycznie wątpliwego kryterium selekcji genetycznej pacjentów kwalifikowanych do terapii trójlekowej zakażeń HCV. Odnoszę wrażenie, że w wypadku układania założeń podobnych programów mamy niedostatek konsultacji społecznych. Tymczasem w wypadku HBV i HCV są one niezbędne. Przypomnę: to choroby zakaźne, przenoszone z człowieka na człowieka, więc stawką jest nie tylko poprawienie jakości życia zakażonych czy ograniczenie występowania marskości i raka tego narządu, ale przede wszystkim zmniejszenie liczby nowych zakażeń.
 
Patronat naukowy portalu:
Prof. dr hab. n. med. Grażyna Rydzewska, Kierownik Kliniki Gastroenterologii CSK MSWiA
Redaktor prowadzący:
Prof. dr hab. n. med. Piotr Eder, Katedra i Klinika Gastroenterologii, Żywienia Człowieka i Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.