123RF
Pulsoksymetry rozdane, ale nie wszystkie wykorzystywane
Autor: Monika Stelmach
Data: 16.12.2020
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Tagi: | Adam Niedzielski, Anna Goławska |
Na 30 tys. wydanych przez resort zdrowia pulsoksymetrów w praktyce tylko co szósty został zarejestrowany i zafunkcjonował w programie Domowej Opieki Medycznej (DOM). – Nie mamy możliwości, żeby kogokolwiek zmusić do rejestracji. Udział w programie jest dobrowolny – tłumaczy wiceminister zdrowia Anna Goławska.
Celem programu DOM (Domowa Opieka Medyczna), który został oficjalnie ogłoszony w połowie listopada, jest przede wszystkim monitorowanie stanu zdrowia chorych na COVID-19. Dane z pulsoksymetrów i aplikacji są przesyłane poprzez aplikację do centrum monitorowania, w którym dyżuruje zespół złożony z lekarza i personelu pomocniczego. W przypadku odchylenia parametrów lekarz kontaktuje się z pacjentem, potwierdza ryzyko, które jest sygnalizowane elektronicznie i jeśli faktycznie doszło do pogorszenie stanu zdrowia, wprowadza takiego pacjenta do systemu lecznictwa covidowego. Wdrożenie programu kosztowało do tej pory 660 tys. zł.
– DOM ma ogromny potencjał i był odpowiedzią na wysoką liczbę zgonów w Polsce. Krytycznym czynnikiem, który decyduje o ryzyku śmierci, jest zbyt późne zgłaszanie się pacjentów do szpitala. Żeby ten moment wszczęcia leczenia był właściwy, potrzebne jest monitorowanie saturacji, co jest możliwe dzięki pulsoksymetrowi – przekonywał Adam Niedzielski, minister zdrowia.
Problem w tym, że na 30 tys. wydanych przez resort zdrowia pulsoksymetrów w praktyce tylko co szósty został zarejestrowany i zafunkcjonował w programie Domowej Opieki Medycznej (DOM). Reszta nie spełniła swojej funkcji.
Adam Niedzielski przypomniał, że w programie pacjenci mogą zarejestrować się na trzy sposoby. U lekarza rodzinnego swój akces zgłosiło około 1,6 tys. pacjentów - powyżej 55 roku życia wszyscy są kwalifikowani automatycznie. Można też zgłosić udział wypełniając formularz na stornie internetowej. To opcja również dla tych, którzy mają własne pulsoksymetry. W sumie w programie bierze udział ponad 33 tys. pacjentów.
Pracownicy Ministerstwa Zdrowia zadzwonili do części osób, które otrzymały urządzenia, ale nie zarejestrowały się w programie. Najczęściej tłumaczyli, że chorobę przechodzą łagodnie, nie mają niepokojących objawów i na razie nie widzą potrzeby monitorowania saturacji.
– Nie mamy możliwości, żeby kogokolwiek zmusić do rejestracji. Udział w programie jest dobrowolny – mówiła wiceminister zdrowia Anna Goławska, podczas sejmowej komisji zdrowia (16 grudnia).
Minister zdrowia zaapelował, żeby aktywnie włączać się do programu, bo wtedy jest możliwość skutecznej interwencji. – Dzięki DOM pomoc w odpowiednim czasie otrzymało 90 pacjentów. W ich przypadku program spełnił swoją funkcję – powiedział Adam Niedzielski.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
– DOM ma ogromny potencjał i był odpowiedzią na wysoką liczbę zgonów w Polsce. Krytycznym czynnikiem, który decyduje o ryzyku śmierci, jest zbyt późne zgłaszanie się pacjentów do szpitala. Żeby ten moment wszczęcia leczenia był właściwy, potrzebne jest monitorowanie saturacji, co jest możliwe dzięki pulsoksymetrowi – przekonywał Adam Niedzielski, minister zdrowia.
Problem w tym, że na 30 tys. wydanych przez resort zdrowia pulsoksymetrów w praktyce tylko co szósty został zarejestrowany i zafunkcjonował w programie Domowej Opieki Medycznej (DOM). Reszta nie spełniła swojej funkcji.
Adam Niedzielski przypomniał, że w programie pacjenci mogą zarejestrować się na trzy sposoby. U lekarza rodzinnego swój akces zgłosiło około 1,6 tys. pacjentów - powyżej 55 roku życia wszyscy są kwalifikowani automatycznie. Można też zgłosić udział wypełniając formularz na stornie internetowej. To opcja również dla tych, którzy mają własne pulsoksymetry. W sumie w programie bierze udział ponad 33 tys. pacjentów.
Pracownicy Ministerstwa Zdrowia zadzwonili do części osób, które otrzymały urządzenia, ale nie zarejestrowały się w programie. Najczęściej tłumaczyli, że chorobę przechodzą łagodnie, nie mają niepokojących objawów i na razie nie widzą potrzeby monitorowania saturacji.
– Nie mamy możliwości, żeby kogokolwiek zmusić do rejestracji. Udział w programie jest dobrowolny – mówiła wiceminister zdrowia Anna Goławska, podczas sejmowej komisji zdrowia (16 grudnia).
Minister zdrowia zaapelował, żeby aktywnie włączać się do programu, bo wtedy jest możliwość skutecznej interwencji. – Dzięki DOM pomoc w odpowiednim czasie otrzymało 90 pacjentów. W ich przypadku program spełnił swoją funkcję – powiedział Adam Niedzielski.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.