Archiwum
Dopłaty do produkcji leków
Tagi: | Grzegorz Rychwalski |
– Potrzebne są dopłaty do produkcji substancji czynnych w Europie. Dobrym przykładem jest wspólna polityka rolna i pomoc w produkcji żywności. Na tej zasadzie warto zastanowić się nad metodami dopłat na etapie produkcji farmaceutycznej – mówi wiceprezes PZPPF Grzegorz Rychwalski.
Rząd postawił w strategii dotyczącej polityki lekowej na rozwój biotechnologii i na tej dziedzinie chce się koncentrować. – Teraz to modne, ważne i trochę spycha do narożnika inne zagadnienia – komentuje 300Gospodarka w rozmowie z Grzegorzem Rychwalskim, wiceprezesem Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego.
– Biotechnologia bez wątpienia jest dziedziną przyszłościową, ale rozwój sektora leków generycznych, które gwarantują i będą gwarantować w przyszłości bezpieczeństwo starzejącego się społeczeństwa, jest niezbędny. Ultranowoczesne, objęte patentem leki nie są odpowiedzią na wszystkie nasze bolączki. Bez własnej produkcji masowej generyków, czyli sprawdzonych i skutecznych leków na wiele chorób populacyjnych, pozostanie nam import – głównie z Chin – a import, w którym ktoś dyktuje wszystkie warunki, zawsze kończy się wzrostem ceny i w sytuacjach kryzysowych grozi brakiem leków na rynku – mówi Grzegorz Rychwalski, dodając, że „leki generyczne, które byłyby zrobione z substancji czynnej wyprodukowanej w Polsce, mogłyby liczyć na takie same benefity refundacyjne. Żeby jednak ich produkcja w Europie w ogóle była możliwa, realna i nie prowadziła do strat firm – bo w Chinach nadal jest znacznie taniej – potrzebna jest nowa polityka wsparcia takiej produkcji”. – Rozmawiamy o tym z Ministerstwem Zdrowia, podpowiadamy to Komisji Europejskiej – podkreśla.
300Gospodarka pyta, o jakiego rodzaju wsparcie chodzi – granty, dotacje, ulgi podatkowe?
– Dopłaty do produkcji substancji czynnych – odpowiada ekspert.
– Dobrym przykładem jest wspólna polityka rolna – dopłaty do produkcji żywności. Wiadomo, że europejska produkcja rolna nie jest konkurencyjna względem świata, ale jest zasobem strategicznym, bo gwarantuje Europejczykom dostęp do taniej żywności. Na tej zasadzie warto zastanowić się nad metodami dopłat na etapie produkcji farmaceutycznej, które mogłyby niwelować różnice kosztów produkcji między Azją a Europą, wynikające chociażby z transformacji energetycznej. Nie ma co się oszukiwać – w Europie taniej nie będzie. Nie wygramy wyścigu cenowego z Azją, bo przed każdym krajem i każdą branżą stoją ogromne wydatki na zielone inwestycje – twierdzi Rychwalski. – Skoro zatem w Komisji Europejskiej i Parlamencie Europejskim powiedziano „A” i ustalono stanowisko, że trzeba relokować produkcję substancji czynnych i leków do Europy, to trzeba powiedzieć „B” i określić, jak da się to zrobić. Trzeba przyjąć konieczność dopłat unijnych do produkcji farmaceutyków i wyasygnować na to jak najszybciej środki – apeluje.
Przeczytaj także: „Prezes Kopeć podsumowuje 2021 r. w branży lekowej”.
– Biotechnologia bez wątpienia jest dziedziną przyszłościową, ale rozwój sektora leków generycznych, które gwarantują i będą gwarantować w przyszłości bezpieczeństwo starzejącego się społeczeństwa, jest niezbędny. Ultranowoczesne, objęte patentem leki nie są odpowiedzią na wszystkie nasze bolączki. Bez własnej produkcji masowej generyków, czyli sprawdzonych i skutecznych leków na wiele chorób populacyjnych, pozostanie nam import – głównie z Chin – a import, w którym ktoś dyktuje wszystkie warunki, zawsze kończy się wzrostem ceny i w sytuacjach kryzysowych grozi brakiem leków na rynku – mówi Grzegorz Rychwalski, dodając, że „leki generyczne, które byłyby zrobione z substancji czynnej wyprodukowanej w Polsce, mogłyby liczyć na takie same benefity refundacyjne. Żeby jednak ich produkcja w Europie w ogóle była możliwa, realna i nie prowadziła do strat firm – bo w Chinach nadal jest znacznie taniej – potrzebna jest nowa polityka wsparcia takiej produkcji”. – Rozmawiamy o tym z Ministerstwem Zdrowia, podpowiadamy to Komisji Europejskiej – podkreśla.
300Gospodarka pyta, o jakiego rodzaju wsparcie chodzi – granty, dotacje, ulgi podatkowe?
– Dopłaty do produkcji substancji czynnych – odpowiada ekspert.
– Dobrym przykładem jest wspólna polityka rolna – dopłaty do produkcji żywności. Wiadomo, że europejska produkcja rolna nie jest konkurencyjna względem świata, ale jest zasobem strategicznym, bo gwarantuje Europejczykom dostęp do taniej żywności. Na tej zasadzie warto zastanowić się nad metodami dopłat na etapie produkcji farmaceutycznej, które mogłyby niwelować różnice kosztów produkcji między Azją a Europą, wynikające chociażby z transformacji energetycznej. Nie ma co się oszukiwać – w Europie taniej nie będzie. Nie wygramy wyścigu cenowego z Azją, bo przed każdym krajem i każdą branżą stoją ogromne wydatki na zielone inwestycje – twierdzi Rychwalski. – Skoro zatem w Komisji Europejskiej i Parlamencie Europejskim powiedziano „A” i ustalono stanowisko, że trzeba relokować produkcję substancji czynnych i leków do Europy, to trzeba powiedzieć „B” i określić, jak da się to zrobić. Trzeba przyjąć konieczność dopłat unijnych do produkcji farmaceutyków i wyasygnować na to jak najszybciej środki – apeluje.
Przeczytaj także: „Prezes Kopeć podsumowuje 2021 r. w branży lekowej”.