Renata Dąbrowska/www.gdansk.pl
Jędrzejczyk o zdrowotnej części Polskiego Ładu
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 16.05.2021
Źródło: Tadeusz Jędrzejczyk
Tagi: | Tadeusz Jędrzejczyk, Polski Ład |
W Polskim Ładzie zapisano zniesienie limitów na wizyty u specjalistów, zapowiedziano przeznaczenie 7 proc. PKB na zdrowie w 2027 r. i poprawę jakości w ochronie zdrowia. Tadeusz Jędrzejczyk w „Menedżerze Zdrowia” ocenia te pomysły.
Komentarz Tadeusza Jędrzejczyka, dyrektora Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego i byłego prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia:
– Po pierwsze – zniesienie limitu na wizyty specjalistyczne będzie ograniczane zbyt małą liczbą lekarzy oraz konkurencją szybko powiększającego się sektora prywatnej ochrony zdrowia. Poza tym warto wskazać porażkę w osiągnięciu celów programu POZ Plus, który miał wdrożyć najważniejsze elementy koordynowanej opieki zdrowotnej. Jeśli nie połączymy zniesienia limitu ze wzmocnieniem roli podstawowej opieki zdrowotnej, to zauważalnego wpływu na dostęp do opieki nie zaobserwujemy. Potrzebne byłoby kompleksowe rozwiązanie.
Po drugie – obietnice znaczącego wzrostu nakładów na zdrowie, to znaczy realnego, w odniesieniu do PKB, pojawiały się już kilka razy. Podkreślę jednak, że pieniądze w okresie wzrostu gospodarczego i luźnej polityki fiskalnej – w praktyce zlikwidowano „strażniczą” rolę ministra finansów – w ogóle nie są problemem. Wyzwaniem dla Ministerstwa Zdrowia jest to, jak zapewnić za dodatkowe pieniądze w systemie lepszą jakość i dostępność. Problemem jest to, że do osiągnięcia zauważalnej poprawy potrzebne są trzy elementy – większa przejrzystość w zarządzaniu systemem, w tym finansami, zdecentralizowanie odpowiedzialności w obszarach, których centralna administracja nie jest w stanie skutecznie kontrolować, oraz czas, żeby poprzednie dwa elementy przyniosły efekty.
Po trzecie – ustawa o jakości i publiczny fundusz na odszkodowania za błędy medyczne. Czy będzie to rozwiązanie na wzór duński, dekryminalizujące nieintencjonalne błędy medyczne? Jeśli bowiem miałaby być tylko ustawa, której projekt powstał za ministra zdrowia Konstantego Radziwiłla, to będziemy mieć w efekcie wyłącznie większą biurokrację dla podmiotów leczniczych, a nie realną zmianę. Wreszcie – jakości wcale nie będą w praktyce sprzyjały „krajowe sieci”, zwłaszcza jeśli będą służyły do „uporządkowania” rynku, to jest stworzenia naturalnych, organizacyjnych monopoli, a nie mechanizmów rozwoju doskonałości klinicznej, jakości i dostępności, a przede wszystkim koordynacji świadczeń. Takie ryzyko jest zupełnie realne.
Przeczytaj także: „O demobilizacji specjalistów i nie tylko”, „Nierealne 7 proc. PKB na zdrowie”, „Jędrzejczyk o zdrowotnej części Polskiego Ładu”, „Polski Ład – część zdrowotna” i „Czy przedsiębiorcy uciekną w szarą strefę?”.
Jeśli chcesz ściągnąć dokument, kliknij w: Polski Ład.
– Po pierwsze – zniesienie limitu na wizyty specjalistyczne będzie ograniczane zbyt małą liczbą lekarzy oraz konkurencją szybko powiększającego się sektora prywatnej ochrony zdrowia. Poza tym warto wskazać porażkę w osiągnięciu celów programu POZ Plus, który miał wdrożyć najważniejsze elementy koordynowanej opieki zdrowotnej. Jeśli nie połączymy zniesienia limitu ze wzmocnieniem roli podstawowej opieki zdrowotnej, to zauważalnego wpływu na dostęp do opieki nie zaobserwujemy. Potrzebne byłoby kompleksowe rozwiązanie.
Po drugie – obietnice znaczącego wzrostu nakładów na zdrowie, to znaczy realnego, w odniesieniu do PKB, pojawiały się już kilka razy. Podkreślę jednak, że pieniądze w okresie wzrostu gospodarczego i luźnej polityki fiskalnej – w praktyce zlikwidowano „strażniczą” rolę ministra finansów – w ogóle nie są problemem. Wyzwaniem dla Ministerstwa Zdrowia jest to, jak zapewnić za dodatkowe pieniądze w systemie lepszą jakość i dostępność. Problemem jest to, że do osiągnięcia zauważalnej poprawy potrzebne są trzy elementy – większa przejrzystość w zarządzaniu systemem, w tym finansami, zdecentralizowanie odpowiedzialności w obszarach, których centralna administracja nie jest w stanie skutecznie kontrolować, oraz czas, żeby poprzednie dwa elementy przyniosły efekty.
Po trzecie – ustawa o jakości i publiczny fundusz na odszkodowania za błędy medyczne. Czy będzie to rozwiązanie na wzór duński, dekryminalizujące nieintencjonalne błędy medyczne? Jeśli bowiem miałaby być tylko ustawa, której projekt powstał za ministra zdrowia Konstantego Radziwiłla, to będziemy mieć w efekcie wyłącznie większą biurokrację dla podmiotów leczniczych, a nie realną zmianę. Wreszcie – jakości wcale nie będą w praktyce sprzyjały „krajowe sieci”, zwłaszcza jeśli będą służyły do „uporządkowania” rynku, to jest stworzenia naturalnych, organizacyjnych monopoli, a nie mechanizmów rozwoju doskonałości klinicznej, jakości i dostępności, a przede wszystkim koordynacji świadczeń. Takie ryzyko jest zupełnie realne.
Przeczytaj także: „O demobilizacji specjalistów i nie tylko”, „Nierealne 7 proc. PKB na zdrowie”, „Jędrzejczyk o zdrowotnej części Polskiego Ładu”, „Polski Ład – część zdrowotna” i „Czy przedsiębiorcy uciekną w szarą strefę?”.
Jeśli chcesz ściągnąć dokument, kliknij w: Polski Ład.