Dawid Zuchowicz/Agencja Gazeta
Nie zagwarantujemy odpowiedniej opieki
– Jest coraz mniej pielęgniarek. Nie będziemy mogli zapewnić państwu opieki medycznej – zwróciła uwagę szefowa Forum Związków Zawodowych Dorota Gardias. Odniosła się też do wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, który ocenił, że „zainteresowanie pracą w zawodzie pielęgniarki wzrosło”.
7 czerwca pielęgniarki i położne z około 40 szpitali w Polsce wzięły udział w strajku ostrzegawczym. W kilku miastach odbyły się pikiety. Powodem akcji strajkowej była tak zwana „ustawa Niedzielskiego” o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Przepisy uchwalono 28 maja w Sejmie, 9 czerwca zajmą się nimi senatorowie. Ustawa ta – jak mówiły protestujące – „nie gwarantuje stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych pielęgniarek i położnych, mimo licznych sygnałów od członków naszej organizacji związkowej dotyczących rażącego pogorszenia warunków pracy i płacy, trwającego od wielu miesięcy stresu, przemęczenia i wypalenia zawodowego”. Pielęgniarki i położne stwierdziły, że „minister zdrowia Adam Niedzielski nie słucha reprezentantów środowiska w kwestii ustalania wynagrodzeń – w efekcie wynagrodzenie pielęgniarki absolwentki liceum medycznego z 30-letnim stażem pracy jest takie samo jak rejestratorki, która właśnie ukończyła szkołę i rozpoczyna pracę w zawodzie”.
O proteście Gardias mówiła w TVN24 – na początku zapytana ją o to, dlaczego musiało dojść do protestów.
– Polacy nie będą zaopiekowani jak do tej pory, bo jest coraz mniej pielęgniarek i położnych w systemie ochrony zdrowia. Wiele z nich odchodzi na emerytury, a przychodzi ich garstka – przyznała, przedstawiając dane. – Statystyka jest nieubłagana – uprzedziła.
– Aby utrzymać już i tak tragicznie niski wskaźnik liczby pielęgniarek na tysiąc mieszkańców, należałoby zwiększyć liczbę absolwentów z około pięciu tysięcy do dziesięciu tysięcy rocznie. Nawet gdybyśmy założyli, że w następnych latach do systemu będzie wchodzić tyle pielęgniarek i położnych, ile w 2020 roku, czyli ponad pięć tysięcy, to do 2030 roku liczba zatrudnionych zmniejszy się do 30-40 tys. osób – wyliczała Gardias i dodała, że „jest coraz mniej pielęgniarek – nie będziemy mogli zagwarantować państwu opieki medycznej”.
Ekspertka skomentowała także wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, który ocenił, że „w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie pracą w zawodzie pielęgniarki”.
– Wypowiedź pana premiera trzeba rozpatrywać w kontekście mobilizacji twardego elektoratu partii rządzącej. To po prostu pełna mobilizacja, która ma spowodować konflikt i upokorzenie środowiska pielęgniarek i położnych – oceniła Dorota Gardias i podkreśliła, że „oczywiście, to nie jest prawda”.
Przeczytaj także: „Pielęgniarki i położne wyszły na ulice”.
O proteście Gardias mówiła w TVN24 – na początku zapytana ją o to, dlaczego musiało dojść do protestów.
– Polacy nie będą zaopiekowani jak do tej pory, bo jest coraz mniej pielęgniarek i położnych w systemie ochrony zdrowia. Wiele z nich odchodzi na emerytury, a przychodzi ich garstka – przyznała, przedstawiając dane. – Statystyka jest nieubłagana – uprzedziła.
– Aby utrzymać już i tak tragicznie niski wskaźnik liczby pielęgniarek na tysiąc mieszkańców, należałoby zwiększyć liczbę absolwentów z około pięciu tysięcy do dziesięciu tysięcy rocznie. Nawet gdybyśmy założyli, że w następnych latach do systemu będzie wchodzić tyle pielęgniarek i położnych, ile w 2020 roku, czyli ponad pięć tysięcy, to do 2030 roku liczba zatrudnionych zmniejszy się do 30-40 tys. osób – wyliczała Gardias i dodała, że „jest coraz mniej pielęgniarek – nie będziemy mogli zagwarantować państwu opieki medycznej”.
Ekspertka skomentowała także wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, który ocenił, że „w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie pracą w zawodzie pielęgniarki”.
– Wypowiedź pana premiera trzeba rozpatrywać w kontekście mobilizacji twardego elektoratu partii rządzącej. To po prostu pełna mobilizacja, która ma spowodować konflikt i upokorzenie środowiska pielęgniarek i położnych – oceniła Dorota Gardias i podkreśliła, że „oczywiście, to nie jest prawda”.
Przeczytaj także: „Pielęgniarki i położne wyszły na ulice”.