iStock
O lekarzu, który świetnie zarabia na pandemii
Tagi: | Artur de Rosier |
Prezes WIL Artur de Rosier wydał oświadczenie w sprawie dodatków covidowych dla personelu medycznego i krytycznych komentarzach o medykach. – Zanim ktoś napisze o braku przyzwoitości wśród personelu medycznego, który „świetnie zarabia na pandemii”, niech pamięta i wspomni, że do 22 kwietnia COVID-19 przyczynił się do śmierci 140 lekarzy, 136 pielęgniarek, 21 ratowników medycznych i 21 położnych – podkreślił.
– Forma, w jakiej jest to przedstawiane, budzi zdecydowany sprzeciw naszego środowiska – napisał prezes Wielkopolskiej Izby Lekarskiej, przypominając, że „dodatek w wysokości 100 proc. wynagrodzenia, nieprzekraczający 15 tys. zł, przysługuje za pracę w bezpośrednim kontakcie z pacjentami z podejrzeniem i z zakażeniem SARS-CoV-2”.
– Od początku pandemii medycy zmagali się nie tylko z chorobą, co do której nie istniały standardy leczenia, nie był poznany jej przebieg, zakaźność, powikłania, ale również z ogromnymi problemami organizacyjnymi: brakiem środków ochrony osobistej, brakiem personelu. W szczytowych okresach pandemii w wielu zakładach opieki zdrowotnej z powodu zwolnień związanych z zakażeniem COVID-19 brakowało od 30 do nawet 50 proc. personelu. Pomimo strachu o zdrowie i życie własne oraz przede wszystkim swoich bliskich lekarze pracowali często po kilkanaście dyżurów z rzędu, nierzadko przechodzili kwarantannę na oddziałach, będąc zamknięci wraz ze swoimi pacjentami. Stres i niepewność, jakie towarzyszyły przeżyciom pierwszych fal pandemii, jest opisywany jako porównywalny z zespołem stresu pourazowego żołnierzy powracających z frontu. Personel medyczny nie pytał wtedy o dodatki, tylko pracował. Nikt nie przebierał się w szczelny kombinezon, przyłbicę, gogle i maskę po to, by zarabiać pieniądze, tylko walczyliśmy z wirusem, chroniąc siebie dla innych. A praca była ciężka, czasem ponad siły, i niebezpieczna. Dodatkowe świadczenie pieniężne, które zostało przyznane części personelu medycznego poleceniem ministra zdrowia, było rekompensatą za włożoną ponadnormatywną, ciężką pracę oraz narażenie własnego zdrowia i życia. Niestety, zasady przyznawania tego dodatku nie są klarowne i często budziły obawy dyrektorów szpitali o konieczność zwrotu wypłaconych pieniędzy. W wielu przypadkach decyzją dyrektorów szpitali personel medyczny pozbawiony był należnych im premii – stwierdził w oświadczeniu, dodając: „zanim ktoś ponownie napisze o braku przyzwoitości wśród personelu medycznego, który świetnie zarabia na pandemii, niech pamięta i wspomni, że wielu z nich zachorowało, a do 22 kwietnia COVID-19 przyczynił się do śmierci 140 lekarzy, 136 pielęgniarek, 21 ratowników medycznych i 21 położnych”.
– Od początku pandemii medycy zmagali się nie tylko z chorobą, co do której nie istniały standardy leczenia, nie był poznany jej przebieg, zakaźność, powikłania, ale również z ogromnymi problemami organizacyjnymi: brakiem środków ochrony osobistej, brakiem personelu. W szczytowych okresach pandemii w wielu zakładach opieki zdrowotnej z powodu zwolnień związanych z zakażeniem COVID-19 brakowało od 30 do nawet 50 proc. personelu. Pomimo strachu o zdrowie i życie własne oraz przede wszystkim swoich bliskich lekarze pracowali często po kilkanaście dyżurów z rzędu, nierzadko przechodzili kwarantannę na oddziałach, będąc zamknięci wraz ze swoimi pacjentami. Stres i niepewność, jakie towarzyszyły przeżyciom pierwszych fal pandemii, jest opisywany jako porównywalny z zespołem stresu pourazowego żołnierzy powracających z frontu. Personel medyczny nie pytał wtedy o dodatki, tylko pracował. Nikt nie przebierał się w szczelny kombinezon, przyłbicę, gogle i maskę po to, by zarabiać pieniądze, tylko walczyliśmy z wirusem, chroniąc siebie dla innych. A praca była ciężka, czasem ponad siły, i niebezpieczna. Dodatkowe świadczenie pieniężne, które zostało przyznane części personelu medycznego poleceniem ministra zdrowia, było rekompensatą za włożoną ponadnormatywną, ciężką pracę oraz narażenie własnego zdrowia i życia. Niestety, zasady przyznawania tego dodatku nie są klarowne i często budziły obawy dyrektorów szpitali o konieczność zwrotu wypłaconych pieniędzy. W wielu przypadkach decyzją dyrektorów szpitali personel medyczny pozbawiony był należnych im premii – stwierdził w oświadczeniu, dodając: „zanim ktoś ponownie napisze o braku przyzwoitości wśród personelu medycznego, który świetnie zarabia na pandemii, niech pamięta i wspomni, że wielu z nich zachorowało, a do 22 kwietnia COVID-19 przyczynił się do śmierci 140 lekarzy, 136 pielęgniarek, 21 ratowników medycznych i 21 położnych”.