iStock
Obowiązek przeciwdziałania zakażeniom u pacjentów
Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że szpitale mają obowiązek wykonywania badań przesiewowych pacjentów – aby ustalić, czy w środowisku placówki występują dane patogeny – a następnie zrewidować dotychczasowy sposób działania, by nie dopuścić do zakażeń, dodając przy tym, że konieczne jest wdrożenie procedury pozwalającej na szybkie wykrycie źródła zakażenia i izolację chorego.
Orzeczenie dotyczyło jednego z lubuskich szpitali, w którym doszło do zakażenia 50 pacjentów bakterią Klebsiella pneumoniae ‒ potocznie zwaną New Delhi.
– Nieprawidłowości w placówce polegały na niewykonywaniu przy przyjęciu do szpitala badań w kierunku bakterii u wszystkich pacjentów, którzy byli hospitalizowani w ciągu ostatniego roku, niezależnie od miejsca tej hospitalizacji, przez co doszło u innych pacjentów do zakażenia. Badań takich nie wykonano u pacjenta tzw. zero, a dodatkowo po wykryciu u niego bakterii w piątej dobie przebywania w podmiocie, nie wdrożono takiej diagnostyki u pozostałych chorych. W efekcie doszło do zbiorowego zakażenia – opisało Prawo.pl.
Sprawą zajął się Rzecznik Praw Pacjenta.
Przeprowadzone przez niego postępowanie wykazało, że „powyższa procedura ograniczyła się w tym szpitalu tylko do objęcia obowiązkowymi badaniami przesiewowymi pacjentów, którzy uprzednio byli hospitalizowani w szpitalach warszawskich”. RPP uznał, że nie było to uzasadnione, zważywszy że do szpitala byli przewożeni inni pacjenci z innych ośrodków w kraju – a w każdym regionie Polski może wystąpić zwiększone występowanie patogenu. RPP stwierdził, że w lubuskim szpitalu doszło do naruszenia zbiorowych praw pacjentów.
Placówka zaskarżyła decyzję RPP – sprawa znalazła się w sądzie.
Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził zasadność decyzji Rzecznika Praw Pacjenta.
Sąd wskazał, że „przepisy ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi nie ograniczają koniecznych badań laboratoryjnych do pacjentów z określonego regionu kraju czy też do poszukiwania konkretnych patogenów chorobotwórczych”.
– Zagrożenie wynikłe z danego patogenu powinno być czynnikiem, który determinuje wdrożenie odpowiedniej procedury pozwalającej na szybkie wykrycie źródła zakażenia, a następnie izolację osoby chorej. Takiej procedury w szpitalu zabrakło. Powinien był on dochować należytej staranności i we współpracy z odpowiednimi organami sanitarnymi ustalić, czy dane patogeny występują w środowiskach szpitalnych, a następnie zrewidować dotychczasowy sposób działania – stwierdził NSA.
Przeczytaj także: „Pokonani przez antybiotykooporność”.
– Nieprawidłowości w placówce polegały na niewykonywaniu przy przyjęciu do szpitala badań w kierunku bakterii u wszystkich pacjentów, którzy byli hospitalizowani w ciągu ostatniego roku, niezależnie od miejsca tej hospitalizacji, przez co doszło u innych pacjentów do zakażenia. Badań takich nie wykonano u pacjenta tzw. zero, a dodatkowo po wykryciu u niego bakterii w piątej dobie przebywania w podmiocie, nie wdrożono takiej diagnostyki u pozostałych chorych. W efekcie doszło do zbiorowego zakażenia – opisało Prawo.pl.
Sprawą zajął się Rzecznik Praw Pacjenta.
Przeprowadzone przez niego postępowanie wykazało, że „powyższa procedura ograniczyła się w tym szpitalu tylko do objęcia obowiązkowymi badaniami przesiewowymi pacjentów, którzy uprzednio byli hospitalizowani w szpitalach warszawskich”. RPP uznał, że nie było to uzasadnione, zważywszy że do szpitala byli przewożeni inni pacjenci z innych ośrodków w kraju – a w każdym regionie Polski może wystąpić zwiększone występowanie patogenu. RPP stwierdził, że w lubuskim szpitalu doszło do naruszenia zbiorowych praw pacjentów.
Placówka zaskarżyła decyzję RPP – sprawa znalazła się w sądzie.
Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził zasadność decyzji Rzecznika Praw Pacjenta.
Sąd wskazał, że „przepisy ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi nie ograniczają koniecznych badań laboratoryjnych do pacjentów z określonego regionu kraju czy też do poszukiwania konkretnych patogenów chorobotwórczych”.
– Zagrożenie wynikłe z danego patogenu powinno być czynnikiem, który determinuje wdrożenie odpowiedniej procedury pozwalającej na szybkie wykrycie źródła zakażenia, a następnie izolację osoby chorej. Takiej procedury w szpitalu zabrakło. Powinien był on dochować należytej staranności i we współpracy z odpowiednimi organami sanitarnymi ustalić, czy dane patogeny występują w środowiskach szpitalnych, a następnie zrewidować dotychczasowy sposób działania – stwierdził NSA.
Przeczytaj także: „Pokonani przez antybiotykooporność”.