Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl
Skrytykowali pomysł Ziobry
Naczelna Rada Lekarska opublikowała stanowisko w sprawie utworzenia ośrodka podległego Ministerstwu Sprawiedliwości, który ma analizować błędy medyczne i tworzyć standardy orzecznicze – chodzi o Instytut Ekspertyz Medycznych w Łodzi.
O instytucie
Przypomnijmy – 5 stycznia Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że pracę rozpoczął Instytut Ekspertyz Medycznych. Resort podległy ministrowi Zbigniewowi Ziobrze wyjaśnił w komunikacie prasowym, że organ zajmie się analizą przyczyn błędów medycznych.
– Powołany przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę instytut z siedzibą w Łodzi rozpoczął działalność 1 stycznia 2022 r. Będzie współpracować z organami wymiaru sprawiedliwości i ścigania, prowadząc badania naukowe i opracowując ekspertyzy oraz opinie z zakresu nauk medycznych – ogłosił resort na swojej stronie internetowej. Uszczegółowiono, że „działalność instytutu obejmować będzie przygotowanie rejestru podmiotów i osób wydających opinie sądowo-lekarskie, ogólnodostępnego dla zleceniodawców, co usprawni proces powoływania biegłych i uzyskiwania opinii, a placówka zajmie się analizą przyczyn błędów medycznych, przygotowaniem projektów zmian w systemie opieki zdrowotnej, opracowywaniem standardów medycznych i orzeczniczych, organizowaniem szkoleń dla lekarzy biegłych oraz osób zainteresowanych pełnieniem tej funkcji”. Resort podkreślił, że placówka ma „wspomóc prokuraturę i sądy”.
– Wiele postępowań wymaga opinii biegłego lub zespołu biegłych. Oczekiwanie na nią trwało nawet do kilkunastu miesięcy, co istotnie wydłużało samo postępowanie – wyjaśniono, dodając, że „instytut ma też stworzyć centralną bazę biegłych”.
– Organy ścigania czasami miały trudności z ustaleniem, kto może wydać daną opinię, bo nie było centralnej bazy danych rejestrującej takie usługi. Dlatego jej utworzenie, razem z wykazem biegłych i instytucji gotowych do realizacji zleceń, pomoże w prowadzeniu postępowań i skróci ich czas – poinformowano.
Krytyka
28 stycznia Naczelna Rada Lekarska opublikowała stanowisko w sprawie IEM.
NRL przypomniała, że „informowała o konieczności wprowadzenia zmian dotyczących biegłych, natomiast wspomniany instytut nie rozwiązuje żadnego z istotnych zagadnień opiniowania sądowo-lekarskiego na potrzeby organów wymiaru sprawiedliwości”. Podkreślono też, że „problemy z pozyskaniem biegłych są jednym z najpoważniejszych problemów polskiego wymiaru sprawiedliwości w sprawach wymagających specjalistycznej wiedzy medycznej”.
– Niewystarczająca liczba stałych biegłych sądowych i niewielkie zainteresowanie wykonywaniem ekspertyz sądowych z zakresu medycyny na zlecenie organów wymiaru sprawiedliwości powoduje, że terminy oczekiwania na wydanie opinii są bardzo długie, co ma bezpośrednie przełożenie na przewlekłość prowadzonych postępowań – napisano w stanowisku rady, dodając, że „o zwiększającym się problemie w tym zakresie może świadczyć wzrost wniosków o wskazanie kandydatów na biegłego, które napływają do Naczelnej Izby Lekarskiej”.
– Poprawa tego stanu rzeczy wymaga zmian ustawowych zmierzających do poprawy warunków, w jakich biegli wykonują pracę – zwrócili uwagę lekarze. Podkreślili, że „w ostatnich latach niewiele zrobiono, aby istniejący stan rzeczy istotnie poprawić”.
Lekarze skrytykowali powołanie Instytutu Ekspertyz Medycznych w Łodzi, wskazując między innymi pięć omawianych przez „Menedżera Zdrowia” powodów.
Po pierwsze – powołanie Instytutu Ekspertyz Medycznych nie rozwiązuje problemów wymiaru sprawiedliwości w dostępie do biegłych sądowych z zakresu medycyny. – Ze swej istoty zarządzenie ministra sprawiedliwości, niebędące aktem prawa powszechnie obowiązującego, nie może bowiem zmieniać zasad powoływania biegłych, kryteriów weryfikacji wykonywanej przez nich pracy czy zasad wynagradzania biegłych za przygotowanie ekspertyzy, a to są podstawowe czynniki, które sprawiają, że liczba biegłych jest niewystarczająca – uzasadniono.
Po drugie – w zarządzeniu ministra sprawiedliwości o powołaniu Instytutu nie zamieszczono żadnych konkretnych kryteriów kwalifikacyjnych wymaganych wobec biegłych, którzy będą sporządzali opinie w imieniu tej jednostki. „W szczególności w zarządzeniu nie zamieszczono wymogów dotyczących: posiadania specjalizacji, liczby lat pracy w zawodzie lekarza, zrealizowania obowiązku doskonalenia zawodowego. Nie określono także, czy muszą to być osoby aktualnie wykonujące zawód medyczny czy też mogą zostać dopuszczone do opiniowania osoby od wielu lat nieaktywne zawodowo. Zarządzenie nie określa także czy będzie badana postawa etyczna kandydatów na biegłego, tj. czy lekarze nie zostali prawomocnie ukarani przez sądy lekarskie lub czy przeciwko nim nie toczy się postępowanie z zakresu odpowiedzialności zawodowej. Brak określenia, według jakich kryteriów instytut będzie pozyskiwał biegłych do wydania opinii, sprawia, że opinie wydawane przez Instytut mogą być faktycznie opracowywane przez osoby o niedostatecznie zweryfikowanych kwalifikacjach zawodowych lub przez osoby, których postawa etyczna budzi zastrzeżenia. Zastrzeżenie to jest o tyle istotne, że opinie wydawane przez Instytut będzie podpisywał dyrektor Instytutu lub osoba upoważniona do podpisywania opinii w jego imieniu. Oznacza to, że autor ekspertyzy może być dla organu procesowego zlecającego wydanie opinii oraz dla stron postępowania nieznany. Taka sytuacja jest trudna do zaakceptowania z punktu widzenia uprawnień procesowych stron postępowania do kwestionowania opinii biegłego, także z uwagi na niedostateczne kwalifikacje zawodowe jej autora” – podkreślono w stanowisku samorządu lekarskiego.
Po trzecie – powołanie Instytutu Ekspertyz Medycznych może zostać błędnie odebrane jako stworzenie swego rodzaju „superbiegłego”, czyli instytucji, której opinie będą wiążące dla organów prowadzących postępowanie.
– Może o tym świadczyć fakt, że statut instytutu przewiduje, że będzie on opiniował w szczególności sprawy, w których były już dwie rozbieżne opinie biegłych – co sugerowałoby, że opinia Instytutu Ekspertyz Medycznych jako trzecia miałaby mieć wyższą moc dowodową niż dwie wcześniej wydane przez innych biegłych. Z taką tezą w żadnym wypadku nie można się zgodzić. O tym, którą z opinii biegłego sąd lub prokurator uzna za miarodajną dla rozstrzygnięcia sprawy, muszą decydować zupełnie inne czynniki, takie jak to czy sporządzona przez biegłego opinia w sposób wszechstronny, szczegółowy i przekonujący odnosi się do przekazanych biegłemu pytań, czy jest kompletna, jasna oraz czy nie zawiera wewnętrznych sprzeczności lub czy jej wnioski nie budzą wątpliwości. O wykorzystaniu opinii do rozstrzygnięcia sprawy decydują też wiadomości specjalne i kwalifikacje osoby, która ją sporządziła, czyli czy ekspertyza została sporządzona w obszarze tej dziedziny, w której biegły jest specjalistą. Należy zatem apelować do organów procesowych, aby każdorazowo oczekiwały od instytutu wskazania danych osób, które sporządziły ekspertyzę wraz z podaniem ich kwalifikacji zawodowych – wyjaśnili lekarze.
Po czwarte – powołanie instytutu jako jednostki budżetowej, czyli instytucji w całości finansowanej z budżetu państwa i podległej ministrowi sprawiedliwości, musi budzić wątpliwości szczególnie w sytuacji, gdy zgodnie z ustawą z 28 stycznia 2016 r. Prawo o prokuraturze minister sprawiedliwości jest prokuratorem generalnym, czyli naczelnym organem prokuratury. „Zatem może być tak, że prokuratura – której naczelnym organem jest prokurator generalny – minister sprawiedliwości – zwróci się o ekspertyzę do Instytutu Ekspertyz Medycznych, który także jest podległy ministrowi sprawiedliwości. Sytuacja taka każe postawić pytanie o rzeczywistą niezależność biegłego opiniującego w sprawie, która przekłada się wprost na realizację określonego w art. 45 konstytucji prawa do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd – napisano.
Po piąte – powołanie instytutu nie rozwiązuje także problemu wynagradzania biegłych sądowych. – Dziś stawki wynagrodzenia dla biegłego z zakresu medycyny nie zachęcają wysokiej klasy ekspertów do sporządzania opinii dla organów procesowych. Powołanie Instytutu Ekspertyz Medycznych niczego w tym zakresie nie zmienia – przy ustalaniu wynagrodzenia za wykonanie opinii instytut ma bowiem stosować aktualnie obowiązujące w postępowaniach karnych i cywilnych przepisy o stawkach wynagrodzenia dla biegłego – stwierdzono.
Po szóste – Naczelna Rada Lekarska skrytykowała fragment statutu Instytutu Ekspertyz Medycznych, w którym zapisano, że „do zadań Instytutu należy analiza przyczyn błędów medycznych w różnych dziedzinach medycyny oraz uwarunkowań organizacyjnych mających wpływ na zaistniałe nieprawidłowości z opracowaniem projektów zmian legislacyjnych, które można wprowadzić w ramach organizacji systemu opieki zdrowotnej i kształcenia podyplomowego lekarzy”. – Zakłada się zatem, że błędy medyczne mogą popełniać wyłącznie lekarze, nie ma natomiast wzmianek o błędach innych osób wykonujących zawody medyczne – na przykład ratowników medycznych, fizjoterapeutów, pielęgniarek i położnych – podkreślono.
Na koniec przypomniano, że w 2020 r. samorząd lekarski przygotował projekt ustawy o biegłych sądowych i w styczniu 2021 r. przekazał go prezydentowi z prośbą o skierowanie tego projektu do prac legislacyjnych.
Jeśli chcesz ściągnąć dokument, kliknij w: Stanowisko nr 2/22/VIII Naczelnej Rady Lekarskiej z 28 stycznia 2022 r. w sprawie opiniowania sądowo-lekarskiego oraz utworzenia Instytutu Ekspertyz Medycznych w Łodzi.
Przeczytaj także: „Zbigniew Ziobro złapie sprawców błędów medycznych”.
Przypomnijmy – 5 stycznia Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że pracę rozpoczął Instytut Ekspertyz Medycznych. Resort podległy ministrowi Zbigniewowi Ziobrze wyjaśnił w komunikacie prasowym, że organ zajmie się analizą przyczyn błędów medycznych.
– Powołany przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę instytut z siedzibą w Łodzi rozpoczął działalność 1 stycznia 2022 r. Będzie współpracować z organami wymiaru sprawiedliwości i ścigania, prowadząc badania naukowe i opracowując ekspertyzy oraz opinie z zakresu nauk medycznych – ogłosił resort na swojej stronie internetowej. Uszczegółowiono, że „działalność instytutu obejmować będzie przygotowanie rejestru podmiotów i osób wydających opinie sądowo-lekarskie, ogólnodostępnego dla zleceniodawców, co usprawni proces powoływania biegłych i uzyskiwania opinii, a placówka zajmie się analizą przyczyn błędów medycznych, przygotowaniem projektów zmian w systemie opieki zdrowotnej, opracowywaniem standardów medycznych i orzeczniczych, organizowaniem szkoleń dla lekarzy biegłych oraz osób zainteresowanych pełnieniem tej funkcji”. Resort podkreślił, że placówka ma „wspomóc prokuraturę i sądy”.
– Wiele postępowań wymaga opinii biegłego lub zespołu biegłych. Oczekiwanie na nią trwało nawet do kilkunastu miesięcy, co istotnie wydłużało samo postępowanie – wyjaśniono, dodając, że „instytut ma też stworzyć centralną bazę biegłych”.
– Organy ścigania czasami miały trudności z ustaleniem, kto może wydać daną opinię, bo nie było centralnej bazy danych rejestrującej takie usługi. Dlatego jej utworzenie, razem z wykazem biegłych i instytucji gotowych do realizacji zleceń, pomoże w prowadzeniu postępowań i skróci ich czas – poinformowano.
Krytyka
28 stycznia Naczelna Rada Lekarska opublikowała stanowisko w sprawie IEM.
NRL przypomniała, że „informowała o konieczności wprowadzenia zmian dotyczących biegłych, natomiast wspomniany instytut nie rozwiązuje żadnego z istotnych zagadnień opiniowania sądowo-lekarskiego na potrzeby organów wymiaru sprawiedliwości”. Podkreślono też, że „problemy z pozyskaniem biegłych są jednym z najpoważniejszych problemów polskiego wymiaru sprawiedliwości w sprawach wymagających specjalistycznej wiedzy medycznej”.
– Niewystarczająca liczba stałych biegłych sądowych i niewielkie zainteresowanie wykonywaniem ekspertyz sądowych z zakresu medycyny na zlecenie organów wymiaru sprawiedliwości powoduje, że terminy oczekiwania na wydanie opinii są bardzo długie, co ma bezpośrednie przełożenie na przewlekłość prowadzonych postępowań – napisano w stanowisku rady, dodając, że „o zwiększającym się problemie w tym zakresie może świadczyć wzrost wniosków o wskazanie kandydatów na biegłego, które napływają do Naczelnej Izby Lekarskiej”.
– Poprawa tego stanu rzeczy wymaga zmian ustawowych zmierzających do poprawy warunków, w jakich biegli wykonują pracę – zwrócili uwagę lekarze. Podkreślili, że „w ostatnich latach niewiele zrobiono, aby istniejący stan rzeczy istotnie poprawić”.
Lekarze skrytykowali powołanie Instytutu Ekspertyz Medycznych w Łodzi, wskazując między innymi pięć omawianych przez „Menedżera Zdrowia” powodów.
Po pierwsze – powołanie Instytutu Ekspertyz Medycznych nie rozwiązuje problemów wymiaru sprawiedliwości w dostępie do biegłych sądowych z zakresu medycyny. – Ze swej istoty zarządzenie ministra sprawiedliwości, niebędące aktem prawa powszechnie obowiązującego, nie może bowiem zmieniać zasad powoływania biegłych, kryteriów weryfikacji wykonywanej przez nich pracy czy zasad wynagradzania biegłych za przygotowanie ekspertyzy, a to są podstawowe czynniki, które sprawiają, że liczba biegłych jest niewystarczająca – uzasadniono.
Po drugie – w zarządzeniu ministra sprawiedliwości o powołaniu Instytutu nie zamieszczono żadnych konkretnych kryteriów kwalifikacyjnych wymaganych wobec biegłych, którzy będą sporządzali opinie w imieniu tej jednostki. „W szczególności w zarządzeniu nie zamieszczono wymogów dotyczących: posiadania specjalizacji, liczby lat pracy w zawodzie lekarza, zrealizowania obowiązku doskonalenia zawodowego. Nie określono także, czy muszą to być osoby aktualnie wykonujące zawód medyczny czy też mogą zostać dopuszczone do opiniowania osoby od wielu lat nieaktywne zawodowo. Zarządzenie nie określa także czy będzie badana postawa etyczna kandydatów na biegłego, tj. czy lekarze nie zostali prawomocnie ukarani przez sądy lekarskie lub czy przeciwko nim nie toczy się postępowanie z zakresu odpowiedzialności zawodowej. Brak określenia, według jakich kryteriów instytut będzie pozyskiwał biegłych do wydania opinii, sprawia, że opinie wydawane przez Instytut mogą być faktycznie opracowywane przez osoby o niedostatecznie zweryfikowanych kwalifikacjach zawodowych lub przez osoby, których postawa etyczna budzi zastrzeżenia. Zastrzeżenie to jest o tyle istotne, że opinie wydawane przez Instytut będzie podpisywał dyrektor Instytutu lub osoba upoważniona do podpisywania opinii w jego imieniu. Oznacza to, że autor ekspertyzy może być dla organu procesowego zlecającego wydanie opinii oraz dla stron postępowania nieznany. Taka sytuacja jest trudna do zaakceptowania z punktu widzenia uprawnień procesowych stron postępowania do kwestionowania opinii biegłego, także z uwagi na niedostateczne kwalifikacje zawodowe jej autora” – podkreślono w stanowisku samorządu lekarskiego.
Po trzecie – powołanie Instytutu Ekspertyz Medycznych może zostać błędnie odebrane jako stworzenie swego rodzaju „superbiegłego”, czyli instytucji, której opinie będą wiążące dla organów prowadzących postępowanie.
– Może o tym świadczyć fakt, że statut instytutu przewiduje, że będzie on opiniował w szczególności sprawy, w których były już dwie rozbieżne opinie biegłych – co sugerowałoby, że opinia Instytutu Ekspertyz Medycznych jako trzecia miałaby mieć wyższą moc dowodową niż dwie wcześniej wydane przez innych biegłych. Z taką tezą w żadnym wypadku nie można się zgodzić. O tym, którą z opinii biegłego sąd lub prokurator uzna za miarodajną dla rozstrzygnięcia sprawy, muszą decydować zupełnie inne czynniki, takie jak to czy sporządzona przez biegłego opinia w sposób wszechstronny, szczegółowy i przekonujący odnosi się do przekazanych biegłemu pytań, czy jest kompletna, jasna oraz czy nie zawiera wewnętrznych sprzeczności lub czy jej wnioski nie budzą wątpliwości. O wykorzystaniu opinii do rozstrzygnięcia sprawy decydują też wiadomości specjalne i kwalifikacje osoby, która ją sporządziła, czyli czy ekspertyza została sporządzona w obszarze tej dziedziny, w której biegły jest specjalistą. Należy zatem apelować do organów procesowych, aby każdorazowo oczekiwały od instytutu wskazania danych osób, które sporządziły ekspertyzę wraz z podaniem ich kwalifikacji zawodowych – wyjaśnili lekarze.
Po czwarte – powołanie instytutu jako jednostki budżetowej, czyli instytucji w całości finansowanej z budżetu państwa i podległej ministrowi sprawiedliwości, musi budzić wątpliwości szczególnie w sytuacji, gdy zgodnie z ustawą z 28 stycznia 2016 r. Prawo o prokuraturze minister sprawiedliwości jest prokuratorem generalnym, czyli naczelnym organem prokuratury. „Zatem może być tak, że prokuratura – której naczelnym organem jest prokurator generalny – minister sprawiedliwości – zwróci się o ekspertyzę do Instytutu Ekspertyz Medycznych, który także jest podległy ministrowi sprawiedliwości. Sytuacja taka każe postawić pytanie o rzeczywistą niezależność biegłego opiniującego w sprawie, która przekłada się wprost na realizację określonego w art. 45 konstytucji prawa do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd – napisano.
Po piąte – powołanie instytutu nie rozwiązuje także problemu wynagradzania biegłych sądowych. – Dziś stawki wynagrodzenia dla biegłego z zakresu medycyny nie zachęcają wysokiej klasy ekspertów do sporządzania opinii dla organów procesowych. Powołanie Instytutu Ekspertyz Medycznych niczego w tym zakresie nie zmienia – przy ustalaniu wynagrodzenia za wykonanie opinii instytut ma bowiem stosować aktualnie obowiązujące w postępowaniach karnych i cywilnych przepisy o stawkach wynagrodzenia dla biegłego – stwierdzono.
Po szóste – Naczelna Rada Lekarska skrytykowała fragment statutu Instytutu Ekspertyz Medycznych, w którym zapisano, że „do zadań Instytutu należy analiza przyczyn błędów medycznych w różnych dziedzinach medycyny oraz uwarunkowań organizacyjnych mających wpływ na zaistniałe nieprawidłowości z opracowaniem projektów zmian legislacyjnych, które można wprowadzić w ramach organizacji systemu opieki zdrowotnej i kształcenia podyplomowego lekarzy”. – Zakłada się zatem, że błędy medyczne mogą popełniać wyłącznie lekarze, nie ma natomiast wzmianek o błędach innych osób wykonujących zawody medyczne – na przykład ratowników medycznych, fizjoterapeutów, pielęgniarek i położnych – podkreślono.
Na koniec przypomniano, że w 2020 r. samorząd lekarski przygotował projekt ustawy o biegłych sądowych i w styczniu 2021 r. przekazał go prezydentowi z prośbą o skierowanie tego projektu do prac legislacyjnych.
Jeśli chcesz ściągnąć dokument, kliknij w: Stanowisko nr 2/22/VIII Naczelnej Rady Lekarskiej z 28 stycznia 2022 r. w sprawie opiniowania sądowo-lekarskiego oraz utworzenia Instytutu Ekspertyz Medycznych w Łodzi.
Przeczytaj także: „Zbigniew Ziobro złapie sprawców błędów medycznych”.