Sejm

Więcej pieniędzy w planie finansowym Narodowego Funduszu Zdrowia ►

Udostępnij:
Trzydziestu posłów z Komisji Zdrowia pozytywnie zaopiniowało projekt zmiany planu finansowego NFZ, z którego wynika, że do funduszu wpłynie ok. 5 mld zł więcej ze składki zdrowotnej, a z podatku cukrowego o 1,5 mld zł mniej, niż przewidywano. Nikt nie głosował przeciw i nikt się nie wstrzymał. Na co będą przeznaczone dodatkowe pieniądze?
– Po uwzględnieniu zmian związanych ze składką zdrowotną i podatkiem cukrowym przychody ogółem NFZ netto zwiększą się o ok. 3,5 mld zł. O taką też kwotę planujemy zwiększyć koszty świadczeń opieki zdrowotnej w tej pozycji, z której pieniądze będą przeznaczone na realizację podwyżek wynagrodzeń wynikających z podpisanej przez prezydenta 18 czerwca nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych oraz niektórych innych ustaw – zapowiedział wiceprezes NFZ Bernard Waśko.

Pytania o podatek cukrowy, podwyżki dla medyków i ryczałty
Marcelina Zawisza z Lewicy pytała o podatek cukrowy i o to, skąd wzięło się przeszacowanie wpływów. Nie uzyskała odpowiedzi.

Wiceprezes Waśko stwierdził, że „fundusz nie ma wiedzy i danych z Ministerstwa Finansów”. Nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy nastąpił tak znaczący spadek sprzedaży opodatkowanych produktów, czy chodzi o sezonowość sprzedaży, czy – co też jest możliwe – nastąpił błąd na etapie szacowania wpływów.

Posłowie pytali, czy pieniądze, które fundusz przekaże szpitalom na koszty podwyżek, wystarczą do ich sfinansowania. Wskazywali, przytaczając przykład podatku cukrowego, że kalkulacje ministerstwa nie zawsze pokrywają się z rzeczywistością. Przypomnieli o inflacji i presji płacowej, która – jak się wydaje – będzie duża.

Jerzy Hardie-Douglas z Koalicji Obywatelskiej zwrócił uwagę, że szpitale już w tej chwili mają problemy finansowe, a w perspektywie niektóre z nich będą musiały zwrócić do funduszu część ryczałtów za niewykonane procedury.

– Dyrektorzy w 2021 r. muszą to „nadrobić”. Jeśli nie, to będą musieli oddawać tę różnicę. To jest niesamowity dramat – mówił Hardie-Douglas, pytając, czy „w związku z tym, że są zwiększone przychody, fundusz nadal upiera się, że jeśli do końca roku szpitale nie nadrobią zaległości, będą musiały oddawać pieniądze”.

Wiceszef NFZ odpowiedział, że „problem zwrotu części kontraktów jest dosyć złożony”. Podkreślił, że „trzeba na niego patrzeć od strony pacjenta, bo płatnik ma obowiązek tak gospodarować pieniędzmi, by zapewnić pacjentom dostęp do świadczeń przy zachowaniu płynności finansowej podmiotów leczniczych”. Zauważył, że niektóre szpitale wykonały kontrakty na poziomie 90 proc., a inne 30–40 proc.

– Ryczałty w tej chwili nie podlegają żadnemu zwrotowi ani Narodowy Fundusz Zdrowia się o nie nie upomina. Dopomina się o to, aby „odpracowywać” te przedpłacone świadczenia – stwierdził Bernard Waśko. – Zaciągnięto dług zdrowotny u pacjentów, a ustawa o świadczeniach nie daje takiego uprawnienia, żeby decyzją administracyjną umorzyć tego typu zobowiązania. Już w 2020 r. mówiono, że do ewentualnej abolicji potrzeba by co najmniej rozporządzenia ministra zdrowia lub wręcz nowelizacji ustawy – dodał.



 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.