Łukasz Giza/Agencja Gazeta
Konsekwencje ograniczenia telekonsultacji
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 12.03.2021
Źródło: Jacek Krajewski
Tagi: | Jacek Krajewski |
– Wydłuży się czas oczekiwania na wizytę, a w konsekwencji pogorszy dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej – zapowiada prezes Porozumienia Zielonogórskiego Jacek Krajewski, oceniając to, że od 16 marca pacjenci przychodni będą mieć ograniczony dostęp do telefonicznych konsultacji z lekarzem – zacznie obowiązywać nowelizacja rozporządzenia ministra zdrowia z 5 marca 2021 r. w sprawie teleporady w POZ.
Ekspert przyznaje, że porada przez telefon w wielu sytuacjach w ogóle nie będzie mogła być stosowana.
– Nowe rozwiązania spowodują dłuższy czas oczekiwania na wizytę, a w konsekwencji pogorszenie dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej, która do tej pory była jedynym elementem systemu, działającym nieprzerwanie od początku pandemii. Jest to szczególnie niepokojące w kontekście zapowiedzi ograniczenia działalności szpitali – twierdzi.
– Nowe rozporządzenie zacznie obowiązywać, gdy odnotowujemy gwałtowny wzrost liczby zakażeń koronawirusem – podkreśla Jacek Krajewski. – Wciąż obowiązuje reżim sanitarny, musimy go nadal przestrzegać w naszych przychodniach. Nic nie wskazuje na to, by wkrótce miało się to zmienić. Personel medyczny jest na ogół zaszczepiony – jesteśmy bezpieczni, ale nie większość naszych pacjentów. W trosce o ich bezpieczeństwo na pewno nie zrezygnujemy z obostrzeń, a one powodują, że na wizytę osobistą pacjenta trzeba przeznaczyć więcej czasu – mówi Krajewski.
Przyznaje, że „nie powinno się dopuścić, by pacjenci spotykali się ze sobą w poczekalni”. – Zapewnienie chorym bezpieczeństwa wiąże się jednak z tym, że jesteśmy w stanie przyjąć osobiście ich mniej niż przed pandemią. Nie wyobrażam sobie, by stosując zasady reżimu sanitarnego przyjmować dziennie po kilkudziesięciu pacjentów, jak to robiliśmy wcześniej na przykład w sezonie grypowym – opisuje.
Prezes podkreśla, że „w efekcie wydłuży się czas oczekiwania na wizytę”.
O ile?
– Trudno to ocenić, ale według wszelkich przesłanek znacznie.
Przeczytaj także: „To pacjent zdecyduje o formie kontaktu z lekarzem”.
– Nowe rozwiązania spowodują dłuższy czas oczekiwania na wizytę, a w konsekwencji pogorszenie dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej, która do tej pory była jedynym elementem systemu, działającym nieprzerwanie od początku pandemii. Jest to szczególnie niepokojące w kontekście zapowiedzi ograniczenia działalności szpitali – twierdzi.
– Nowe rozporządzenie zacznie obowiązywać, gdy odnotowujemy gwałtowny wzrost liczby zakażeń koronawirusem – podkreśla Jacek Krajewski. – Wciąż obowiązuje reżim sanitarny, musimy go nadal przestrzegać w naszych przychodniach. Nic nie wskazuje na to, by wkrótce miało się to zmienić. Personel medyczny jest na ogół zaszczepiony – jesteśmy bezpieczni, ale nie większość naszych pacjentów. W trosce o ich bezpieczeństwo na pewno nie zrezygnujemy z obostrzeń, a one powodują, że na wizytę osobistą pacjenta trzeba przeznaczyć więcej czasu – mówi Krajewski.
Przyznaje, że „nie powinno się dopuścić, by pacjenci spotykali się ze sobą w poczekalni”. – Zapewnienie chorym bezpieczeństwa wiąże się jednak z tym, że jesteśmy w stanie przyjąć osobiście ich mniej niż przed pandemią. Nie wyobrażam sobie, by stosując zasady reżimu sanitarnego przyjmować dziennie po kilkudziesięciu pacjentów, jak to robiliśmy wcześniej na przykład w sezonie grypowym – opisuje.
Prezes podkreśla, że „w efekcie wydłuży się czas oczekiwania na wizytę”.
O ile?
– Trudno to ocenić, ale według wszelkich przesłanek znacznie.
Przeczytaj także: „To pacjent zdecyduje o formie kontaktu z lekarzem”.