Szczepienia przeciwko HPV – kolejny krok do sukcesu ►

Podczas kogresu Wizja Zdrowia 8 października 2024 r. „Menedżer Zdrowia” zapytał prof. Agnieszkę Mastalerz-Migas o zmiany w polityce szczepiennej dotyczącej profilaktyki przed zakażeniem HPV.

Rozmowa poniżej, pod wideo spisany wywiad.

Czy po ostatnich zmianach w powszechnym programie szczepień przeciwko HPV widzimy już zmiany na lepsze?
– Szklanka może być w połowie pełna bądź w połowie pusta, więc możemy tę samą sytuację oceniać różnie. Na pewno po roku obowiązywania powszechnego programu szczepień przeciwko HPV możemy zauważyć, że w rocznikach, które kwalifikowały się do programu, czyli 2010 i 2011 r., odsetek dzieci zaszczepionych jest znacznie wyższy niż w innych – wynosi około 20 proc. W pozostałych rocznikach to jest kilka procent w większości poniżej 10, a nawet poniżej 5 proc. Zatem patrząc od tej strony, to oczywiście mamy sukces, bo wyszczepialność jest kilkukrotnie wyższa. Jednak oczywiście ona nie odpowiada naszemu apetytowi, ponieważ chcielibyśmy, żeby odsetek zaszczepionych wynosił 70 proc., a celem Światowej Organizacji Zdrowia jest 90 proc. zaszczepionych dziewczynek w danym roczniku. Tutaj mamy zatem jeszcze bardzo daleką drogę przed sobą. Teraz mamy rozszerzony program – szczepimy dzieci od ukończenia 9. roku życia, więc populacja się zwiększa, ale nadal mamy bardzo dużo do zrobienia.

Czy akcja edukacyjna dotycząca szczepienia przeciwko HPV prowadzona przez Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Edukacji przynosi zauważalne rezultaty?
– Na pewno jest dużo więcej edukacji, informacji w mediach – zarówno tradycyjnych, jak i społecznościowych. Dzieje się to, co było postulowane od dawna – że konieczna jest kampania edukacyjna, dzięki której społeczeństwo dowie się, że program profilaktyki HPV istnieje i że szczepienia są ważne. Natomiast czy to się przełoży na wyszczepialność, dopiero zobaczymy. Niestety, bardzo aktywne są ruchy antyszczepionkowe. To jest duże niebezpieczeństwo dla merytoryki całego procesu, czyli tego, że stosujemy szczepienie przeciwko HPV jako profilaktykę onkologiczną. Niestety, jest ryzyko, że część rodziców może się przestraszyć, czytając lub słuchając tych treści. Myślę, że po stronie rządowej, Ministerstwa Zdrowia jest naprawdę dużo działań podejmowanych, żeby dać odpór tym treściom, przedstawiać fakty i zachęcać do szczepień.

Czy postulaty skierowane do resortu dotyczące uproszczenia procedur szczepienia przeciwko HPV zostały spełnione?
– Wszystkie zostały zrealizowane. Szczepienia w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej bardzo uproszczono, zarówno jeśli chodzi o możliwość zapisania się, ich realizacji, jak i sprawozdawczość. Nie ma już obowiązku zgłaszania do centralnej rejestracji, nie trzeba robić ekstragrafików – po prostu szczepimy dzieci, które są zadeklarowane do danej placówki i kwalifikują się do programu. Można także pobierać szczepionki z sanepidu, tak jak wszystkie inne należące do programu szczepień ochronnych. Co bardzo ważne, już od 1 października nie ma obowiązku podwójnej sprawozdawczości. Wystarczy wypełnienie e-karty szczepień czy to we własnym programie gabinetowym, jeśli na to pozwala, czy przez gabinet. Narodowy Fundusz Zdrowia będzie pobierał dane z platformy P1. Od 1 września mamy nowe otwarcie w szczepieniach przeciwko HPV. Dużą nowością są szczepienia w szkołach. Jeśli z jakichś przyczyn dostępność do POZ będzie utrudniona, chociażby przez rozpoczynający się sezon infekcyjny, będzie można skorzystać także z tej ścieżki. Na to, żeby ocenić efekty tego programu, musimy poczekać co najmniej kilka miesięcy.

Przeczytaj także: „Szczepienia przeciwko HPV – wciąż mamy szansę na sukces”.