Specjalizacje, Kategorie, Działy
123RF

Kłopoty z pamięcią to nie zawsze choroba Alzheimera

Udostępnij:

Naukowcy z amerykańskiej Mayo Clinic ustalili nowe kryteria zespołu utraty pamięci u osób starszych, który można pomylić z chorobą Alzheimera. Zespół neurodegeneracyjny z przewagą układu limbicznego (LANS), który je powoduje, postępuje wolniej i ma lepsze rokowanie.

Nie zawsze oznacza demencję

Łagodna utrata pamięci może być normalną częścią starzenia się i niekoniecznie oznacza demencję. Na chorobę Alzheimera każdego roku zapada tylko 1 proc. osób powyżej 65. roku życia z normalnymi problemami z pamięcią związanymi z wiekiem.

– W naszej pracy klinicznej widzimy pacjentów, których objawy pamięci wydają się przypominać chorobę Alzheimera, ale gdy spojrzymy na ich obrazowanie mózgu lub biomarkery, jasne jest, że nie mają tej choroby. W tym artykule opisujemy inny zespół chorobowy, który pojawia się znacznie później w życiu. Często objawy ograniczają się do pamięci i nie będą miały wpływu na inne obszary poznawcze, więc rokowanie jest lepsze niż w przypadku choroby Alzheimera. Do tej pory nie było konkretnej diagnozy medycznej, na którą można by wskazać, ale teraz możemy im zaoferować pewne odpowiedzi – mówi dr David T. Jones, neurolog z Mayo Clinic, starszy autor badania.

Rola polimorfizmu Apoliproteiny E jako czynnika ryzyka z jednej strony, a z drugiej strony jako czynnika ochronnego przeciw chorobie Alzheimera jest znana od roku 1983.

– Dwa allele APO E e 4 zwiększają ryzyko zachorowania na chorobę Alzheimera kilkunastokrotnie, a jeden allel e4 kilukrotnie. Posiadanie allelu e2 jednego lub dwu ma znaczenie ochronne. W pierwszej połowie ubiegłego wieku uważano jednak, że wykonywanie oznaczeń rodzaju polimorfizmu (e 4/4) nie ma znaczenia przesądzającego o zachorowaniu, traktowano to badanie tylko jak badanie czynnika ryzyka dla osób zdrowych i uważano także, że nie jest to czynnik wspomagający rozpoznanie choroby Alzheimera u osób otępieniem – tłumaczy prof. Maria Barcikowska z Kliniki Neurologii CSK MSWIA w Warszawie.

– W związku z tym definiowanie rodzaju polimorfizmu Apoliproteiny E nie było badaniem obowiązkowym ani w celu badań przesiewowych, ani jako test diagnostyczny. Służył on tylko celom naukowym i także badaniom klinicznym nowych leków. Udowodniono, że działanie niektórych leków jest wyraźnie skuteczniejsze u nosicieli APO E e 4 – wyjaśnia.

Przełomowe badanie

Zdaniem prof. Barcikowskiej badanie opublikowane w „Nature Medicine” jest przełomowe dlatego, że przestano uważać nosicieli dwu alleli e4 jako osoby zagrożone możliwością zachorowania na chorobę Alzheimera, a postawiono hipotezę, że nosiciele dwu alleli e 4 stanowią czwarty typ choroby uwarunkowanej genetycznie obok spowodowanych przez jednogenowe mutacje w obrębie genu dla APP i obydwu przesenilin.

– Autorzy udowadniają, że obraz patologiczny wszystkich tych czterech postaci jest taki sam. Jeżeli autorzy tej hipotezy mają rację oznaczanie polimorfizmu APO E powinno być szeroko stosowane zarówno do celów badań przesiewowych jak i istotnej stratyfkacji chorych w badaniach lekowych – dodaje ekspertka.

Badania naukowców z Mayo Clinic tworzą precyzyjne ramy, których inni specjaliści medyczni będą mogli używać do opieki nad swoimi pacjentami. Zdaniem naukowców zaproponowane kryteria zapewnią neurologom i innym specjalistom ramy do klasyfikowania schorzenia u pacjentów żyjących z objawami, oferując dokładniejszą diagnozę i potencjalne metody leczenia.

Badacze biorą pod uwagę takie czynniki, jak wiek, nasilenie zaburzeń pamięci, skany mózgu i biomarkery wskazujące na złogi określonych białek w mózgu. W ich opinii ma to duże znaczenie dla decyzji dotyczących leczenia, w tym leków obniżających poziom amyloidu i nowych badań klinicznych, a także poradnictwa dotyczącego ich rokowania, genetyki i innych czynników.

Nie każda demencja rozpoczyna się tak samo

– Nie każda demencja rozpoczyna się tak samo. W niektórych przypadkach pierwszymi objawami jest osłabienie pamięci krótkotrwałej, w innych rozpoczyna się od zaburzeń językowych bądź zmian osobowości. Przykładowo, jeśli przyczyną jest choroba Alzheimera, takim niepokojącym sygnałem są problemy z pamięcią prospektywną, czyli trudność z planowaniem i wykonaniem zamierzonych działań w najbliższej przyszłości. To tzw. plany na jutro oraz problemy z orientacją czasową i przestrzenną – tłumaczy w wywiadzie dla Serwisu Zdrowie psycholog Katarzyna Humięcka z Instytutu Geriatrii.

– Co jest ważne: objawy muszą się stopniowo nasilać i w widoczny sposób negatywnie oddziaływać na nasze funkcjonowanie – to wtedy można mówić o wczesnej fazie otępienia. Kłopoty z pamięcią, koncentracją mamy dzisiaj wszyscy. Stres, pośpiech, duża liczba bodźców może negatywnie odbijać się na naszym funkcjonowaniu. Jednakże wystarczy mała modyfikacja stylu życia i szybko odczuwamy poprawę. Osoba dotknięta demencją bez fachowej pomocy nie odczuje poprawy, a raczej ciągły spadek swoich możliwości. Uwagę osób z bliskiego otoczenia powinno również zwrócić wycofanie, przygnębienie, które często towarzyszy pierwszym objawom demencji – zaleca specjalistka.

Zrozumienie tego schorzenia umożliwi lepsze radzenie sobie z objawami i opracowanie bardziej dostosowanych terapii dla pacjentów cierpiących na ten rodzaj zaburzeń funkcji poznawczych, odrębny od choroby Alzheimera.

Neurologia subskrybuj newsletter

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.