Personalizacja w przypadku leczenia chorób reumatologicznych jest niezbędna ►
Tagi: | Jerzy Świerkot, choroby reumatyczne, leczenie personalizowane, reumatoidalne zapalenie stawów, biomarkery |
– Kiedy ponad 100 lat temu w leczeniu chorób reumatologicznych do dyspozycji mieliśmy tylko kwas acylosalicylowy, personalizacja nie była aż tak istotna. W tej chwili, jeżeli w przypadku reumatoidalnego zapalenia stawów innowacyjnych terapii mamy już 11, to chcielibyśmy, żeby każdy z pacjentów od początku otrzymał ten lek właściwy dla siebie – powiedział prof. Jerzy Świerkot.
Podczas konferencji towarzyszącej XXV Zjazdowi Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego zapytaliśmy prof. Jerzego Świerkota, specjalistę II stopnia z chorób wewnętrznych, specjalistę reumatologa w Klinice Reumatologii i Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu, konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie reumatologii dla Dolnego Śląska o znaczenie personalizacji w terapii chorób reumatycznych.
Wideo poniżej, pod nim spisana wypowiedź eksperta.
Mówimy, że pacjent choruje na reumatoidalne zapalenie stawów, na toczeń rumieniowaty, układowe czy zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa. Trzeba jednak pamiętać, że bardzo często te choroby mają charakter heterogenny, czyli dana jednostka chorobowa nie przejawia się w taki sam sposób u każdego. Bywają pacjenci, u których choroba może mieć przebieg łagodny, bez powikłań narządowych, a bywają tacy, u których od początku ma przebieg bardzo aktywny.
Ponadto od kilku lat zwraca się uwagę na możliwość personalizacji terapii, dlatego że mamy coraz większą gamę leków, które możemy naszym pacjentom zaproponować. Kiedy ponad 100 lat temu do dyspozycji mieliśmy tylko kwas acylosalicylowy, personalizacja nie była aż tak istotna. W tej chwili, jeżeli w przypadku reumatoidalnego zapalenia stawów takich terapii innowacyjnych mamy już 11, to chcielibyśmy, żeby każdy z pacjentów już od początku otrzymał lek właściwy dla siebie.
Wybór personalizowanej terapii oczywiście nie jest łatwy. Chcielibyśmy mieć proste biomarkery – na przykład robimy badanie z krwi, sprawdzamy, jaki dany pacjent ma biomarker A, dajemy mu odpowiedni lek, ma biomarker B – dostaje inny, konkretny lek. Natomiast niestety tak łatwo nie jest. Musimy brać pod uwagę wiele czynników, np. predyspozycje genetyczne, płeć, masę ciała, choroby współistniejące, zmiany narządowe. Dopiero po ich ustaleniu jesteśmy w stanie lepiej ukierunkować terapię.
Z czasem jednak będzie łatwiej, ponieważ pojawiają się pomocne testy – niektóre były pokazywane na ostatnim zjeździe Amerykańskiego Towarzystwa Reumatologicznego. Dzięki nim można było przewidzieć, czy u danych pacjentów na przykład inhibitor czynnika martwicy nowotworów ma większe czy mniejsze szanse na skuteczność i na bezpieczną terapię. Zawsze te dwa aspekty personalizacji leczenia bierzemy uwag – czy uzyskamy dużą skuteczność i czy leczenie danym preparatem nie spowoduje u określonego pacjenta działań niepożądanych.